Kiedy zapytałem Fritza, gdzie miała miejsce sprzedaż, powiedział, że to było w kuchni domu Laukampa na Florydzie. Ale syn i synowa Helgi Laukamp, Ernestowie, powiedzieli mi, że Laukamp był w tym czasie przy łóżku umierającej żony. Przywiózł Helgę z powrotem do Niemiec nie później niż w październiku 1999 roku, Ernestowie powiedzieli, po tym, jak lekarz z Florydy zdiagnozował jej nieuleczalnego raka płuc., Zmarła tam dwa miesiące później, w grudniu, a Laukamp nie opuścił jej strony, tym bardziej Europy. Laukamp „spędzała każdy dzień w swoim szpitalnym łóżku” w klinice płuc Heckeshorn w Berlinie, Gabriele Ernest powiedziała mi.
później, na moją prośbę, Fritz wysłał mi zdjęcie swojej kopii listu Petera Munro z 1982 roku, o Ewangelii Jana laukampa. Kiedy przesłałem go bliskiemu koledze Munro, odpisał, że podpis i Papeteria wyglądały ” w 100% autentyczne.”
ale później zauważyłem dwa błędy w adresie ulicy Berlińskiego mieszkania Laukampa., Nie tylko numer budynku i Kod Pocztowy są nieprawidłowe, ale nie istniał taki adres. List, jak się wydawało, uzasadniał przyjrzenie się bliżej.
za radą biegłego sądowego poszukałem jak największej ilości listów od początku lat 80.do połowy lat 90. Wkrótce skany dotarły e-mailem od byłego doktoranta; holenderskiego egiptologa, który ma opiekę nad archiwami Munro; wolnego profesora uniwersyteckiego; i tego samego kolegi Munro, który początkowo uważał, że list wygląda autentycznie—stanowisko, od którego szybko wycofał się po obejrzeniu innych listów Munro.,
problemy były endemiczne. Słowo, które powinno być pisane ze specjalnym niemieckim charakterem—tak zwane ostre S, które Munro używał w korespondencji na maszynie w latach 80. i na początku 90—- zamiast tego renderowano z dwoma zwykłymi S, znak, że litera mogła być skomponowana na maszynie do pisania nie-Niemieckiej lub po reformie pisowni w Niemczech z 1996 r. lub obu.
w rzeczywistości wszystkie dostępne dowody sugerują, że list z 1982 roku nie pochodzi z lat 80., Jego krój pisma kurierskiego nie pojawia się w innych korespondencjach Munro, które zebrałem, aż do wczesnych lat 90—tych-ostatnich lat Fritza na Uniwersytecie. To samo dotyczy papieru firmowego. Instytut egiptologii zaczął z niego korzystać dopiero około kwietnia 1990 roku.
jako student Munro ' s Fritz mógł otrzymać korespondencję od profesora—na przykład list polecający lub notkę potwierdzającą ukończenie kursu., Nie byłoby to trudne, biegły sądowy powiedział mi, aby wziąć autentyczny list, położyć arkusz nowego tekstu na maszynie na środku i zrobić ksero. To może wyjaśniać, dlaczego nazwa Munro na maszynie na dole litery jest równoległa do elementów projektu papeterii, podczas gdy reszta tekstu jest lekko krzywa. Może to również wyjaśniać, dlaczego nie ma oryginału.
kiedy poprosiłem Fritza o wyjaśnienia, zrobił trochę zawijania i szarpania, ale nigdy nie brzmiał wstrząśnięty., Co do daty umowy sprzedaży, powiedział, że Laukamp wrócił do Ameryki—być może dwa razy—po zabraniu swojej nieuleczalnie chorej żony z powrotem do Niemiec. – Nie umierała w tym momencie-powiedział, tłumacząc, dlaczego mężczyzna, którego wcześniej opisywał jako zdruzgotanego diagnozą żony, mógł porzucić ją na łożu śmierci. Fritz powiedział, że czasami zajmował się organizacją podróży dla Laukampa, a może nawet miał dokumenty, które mógłby mi przesłać jako dowód. Nigdy ich nie otrzymałem.
kiedy wspomniałem o liście Munro z 1982 roku, Fritz mnie odciął. „Nie mogę skomentować żadnych problemów, które masz z tym listem.,”Powiedział, że nie zmienił go w żaden sposób. „Otrzymałem od kogoś fotokopię i to koniec historii.”
wytrwałem, przeglądając dowody punkt po punkcie. Fritz powiedział mi, że jeśli List Munro był rzeczywiście fałszywy, fałszerz nie miałby pojęcia, co robi. Dobitnie wykluczył się z kategorii bezmyślności: „zawsze wiedziałem, gdzie mieszka”, powiedział o Laukamp. Ale nie zauważył żadnych problemów, w tym błędów w adresie Laukampa, zanim je wskazałem.,
Pierwszy raz spotkałem Waltera Fritza osobiście w słoneczną, wietrzną sobotę w kwietniu, w Sarasota na Florydzie. Po kilku dniach długich wywiadów telefonicznych zgodził się zjeść lunch, a potem zostać fotografowanym dla tego magazynu. Polecił nam spotkać się w St. Armands Circle, centrum handlowym i gastronomicznym popularnym wśród turystów, 45 minut jazdy od jego domu.
przeglądałem restauracyjną tablicę menu na świeżym powietrzu, kiedy Fritz przebił się przez rój plażowiczów., Miał ciasno przycięte ciemne włosy i nosił beżowy lniany garnitur z kwadratową kieszenią, opalone końcówki skrzydeł i okulary przeciwsłoneczne. Fritz Zwykle jeździ czarnym Harley-Davidsonem Road King, powiedział mi. Ale dzisiaj przychodził swoim pickupem Dodge Ram, nie chcąc muskać ubrań przed kamerą.
podczas lunchu powiedział, że podziwiał wytrwałość Króla: trzymała się swojej pozycji w obliczu Nieustającej wrogości i sceptycyzmu wobec papirusu, bez najmniejszego ryzyka dla jej reputacji. Ale uważał, że zrobiła kaskadę strategicznych pomyłek, które wystawiły jego papirus na nadmierną kontrolę i Animusa., Wśród tych pomyłek, powiedział, był jej sensacyjny tytuł, jej decyzja, aby ogłosić to zaledwie kilka kroków od Watykanu; i jej wzmianka, w artykule Harvard Theological Review, z listu Munro z 1982 roku, który-jeśli zostanie uznany za „podejrzany” – może być użyty do splamienia papirusu.
„Jeśli wiesz, że idziesz do konfrontacji, po prostu nie dostarczasz amunicji na drugą stronę” – wyjaśnił, że preferuje mniej ujawniania. Chociaż podejście Kinga było być może ” najbardziej uczciwą rzeczą do zrobienia, to po prostu nie było zbyt mądre.”
mądre dla kogo? Zastanawiałem się. I dlaczego uczciwy był wrogiem mądrego?,
Jeśli chodzi o porno, Fritz powiedział mi, że on i jego żona (której prosił, bym nie wymieniał w tym artykule) w pewnym momencie wyciągnęli około jednej trzeciej swoich dochodów z miesięcznych subskrypcji $24.99 na swoje strony internetowe. Ale zdjęli strony kilka lat temu, po części dlatego, że biznes zaczął czerpać przyjemność z seksu. Widział filmową adaptację kodu Da Vinci, powiedział, ale nie było żadnych powiązań między ich fetyszem „hotwife”, automatycznym pisaniem jego żony i papirusem. „Prawdopodobnie bardzo przypadkowe,” powiedział.,
później jego żona powiedziała mi przez telefon, że jest jasnowidzem i od 17 roku życia kierowała głosami aniołów. Nie czuła jednak pokrewieństwa z papirusem żony Jezusa ani z historią kodu Da Vinci i nie było szczególnego powodu, dla którego daty wpisów w jej Księdze ” prawd uniwersalnych.”
anioły mnie o to prosiły. „Jestem tu, by służyć Bogu. Jeśli chce, żebym napisał książkę, to ją napiszę.,”
w pewnym momencie Fritz powiedział, że musi coś ujawnić: kiedy był 9-letnim chłopcem wychowywanym przez samotną matkę w małym miasteczku w południowych Niemczech, katolicki ksiądz upił go sakramentalnym winem i zgwałcił w pokoju obok ołtarza. W kwietniu 2010 napisał list o epizodzie do papieża Benedykta XVI, kolegi z południa Niemiec, którego Fritz uważał za zbyt mało, aby zająć się spuścizną wykorzystywania seksualnego przez członków duchowieństwa., Fritz wysłał mi cyfrowe zdjęcia pocieszających listów, które powiedział, że otrzymał od trzech katolickich urzędników-odpowiedzi, które pozostawiły go niezadowolonym.
Fritz opisał skutki przemocy jako mniej duchowe niż psychologiczne: jego zmagania z gniewem, jego wojowniczość, pogardę dla ludzi, których postrzegał jako intelektualnie gorszych. Powiedział, że obawia się, że jeśli nie powie mi o swoim liście, ktoś, być może w Watykanie, wycieknie o nim, aby insynuować kolejny motyw fałszerstwa., Twierdził, że nadużycia i czas jego listu do Benedykta—kilka miesięcy przed skontaktowaniem się z królem – nie są powiązane z papirusem.
nienawidziłem kwestionować czyjeś zeznania o molestowaniu seksualnym, ale po wszystkim, co dowiedziałem się o Fritzu, nie wiedziałem, czy mu wierzyć. Kilka lat wcześniej, napisałem długi profil człowieka, który został molestowany przez księdza w małym włoskim miasteczku, a później stał się bohaterem dla społeczności, którzy przeżyli nadużycia. Zastanawiałem się, czy Fritz przeczytał artykuł i widział otwarcie na moje sympatie—lub nawet na sympatię publiczną., Ale odkryłem, że zgłosił incydent na długo przed naszym spotkaniem. Watykański Urzędnik potwierdził, że prałat wysokiego szczebla napisał do Fritza „w imieniu Ojca Świętego”, odpowiadając na jego ” smutną historię.”Urzędnicy kościelni w południowych Niemczech powiedzieli, że mieli zapis zarzutów Fritza, ale nie wiedzieli o innych skargach na księdza, który zmarł w 1980 roku.
jedno jednak stało się jasne. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać, Fritz twierdził, że nie ma udziału w przekazie papirusu. Ale zacząłem dostrzegać, że naprawdę bardzo mu zależy., Jako nastolatek chciał zostać księdzem, powiedział, ale później doszedł do przekonania ,że wiele z nauczania Katolickiego było ” bzdurą.”Szczególnie błędne było twierdzenie Kościoła, że Ewangelie Mateusza, Marka, Łukasza i Jana były prawdziwszymi opisami życia Jezusa niż Ewangelie gnostyckie.
zwrócił uwagę na fakt, że prawie żaden papirus opatrzony Ewangeliami kanonicznymi nie został datowany na węgiel, ponieważ takie testy spowodowałyby fizyczne szkody w oryginalnych rękopisach Nowego Testamentu-szkody, których instytucje takie jak Biblioteka Watykańska nigdy nie zaakceptowałyby., Ale dzięki nowym testom atramentu w Columbii—o których King mi powiedział—naukowcy mogą datować papirusy bez ich uszkodzenia. Fritz powiedział, że te testy mogą dobrze pokazać, że większość Ewangelii gnostyckich została napisana przed ewangeliami kanonicznymi, czyniąc je lepszymi świadkami historycznego Jezusa—pogląd, który praktycznie nie podziela żadnych poważnych uczonych.
„cała ta dyskusja, że Ewangelie kanoniczne były o wiele ważniejsze niż cokolwiek innego—to kompletna bzdura” – powiedział mi Fritz., „Gnostyckie teksty, które pozwalają kobietom na uczniostwo i postrzegają Jezusa bardziej jako osobę duchową, a nie półboga—te teksty są prawdopodobnie bardziej odpowiednie.”
Fritz powiedział mi również na początku, że nie wierzy w duchowe kanały swojej żony, ale później opisał ją jako dziwnie proroczą o wszystkim, od motywacji ludzi do nieuchronnych wypadków drogowych. Zwykle jest okropną pisarką, powiedział, ale jej automatyczne pisanie jest prawie idealne: „coś musi się dziać.,”Powiedział, że jego żona czasami upadła, niezrozumiale, na język, który podejrzewał, że był aramejski, język Jezusa. „Próbowaliśmy to nagrać. Trwa to 20-30 sekund.”
zapytałem, kiedy po raz pierwszy usłyszał, jak mówi w tym tajemniczym języku.
„podczas seksu”
Po tym, jak kelnerka wyczyściła talerze obiadowe, Fritz pochylił się nad stołem i kazał mi wyłączyć Magnetofon. Zobowiązałem się, ale nadal notowałem. Chciał zachować tę następną część między nami, ale nie zgodziłam się, a on i tak kontynuował.
miał propozycję., Nie miał talentu do opowiadania historii, powiedział, ale posiadał erudycję, aby wyprodukować setki stron materiału tła do książki-thrillera-który chciał, żebym napisał. Zamiast robić własne badania, które mogą potrwać lata, powinienem polegać na jego. „Zrobiłbym wszystko za Ciebie i nie chciałbym niczego w zamian.”
tematem książki, jak powiedział, będzie „historia Marii Magdaleny”, „stłumienie pierwiastka żeńskiego” w Kościele i prymat Ewangelii gnostyckich”, może kumulując się w Thriller historia w teraźniejszości.,”
brzmiało bardzo podobnie do kodu Da Vinci.
„ludzie nie chcą czytać książki Karen King” O Gnostycyzmie, ani książek innych naukowców, bo są zbyt gęste, powiedział. „Ludzie chcą czegoś, co mogą zabrać do łóżka. Same fakty nie mają znaczenia. Liczy się rozrywka.”
książka, zapewnił mnie, będzie bestsellerem: „milion egzemplarzy w pierwszym miesiącu.”Nasza współpraca, powiedział, „może naprawdę zrobić wielką różnicę.”Ale nalegał na potrzebę fabrykacji. „Musisz wymyślić wiele rzeczy,” powiedział., „Nie można po prostu przedstawiać faktów.”
„prawda nie jest absolutna” „Prawda zależy od perspektywy, otoczenia.”
pozwoliłem mu na chwilę, ale byłem oszołomiony. Opowiadałem historię o możliwym fałszerstwie, a człowiek w jej centrum prosił mnie, żebym „zmyśliła dużo rzeczy” do nowego projektu, w którym byłby moim gorliwym partnerem. To była propozycja tak głucha, że albo był nieświadomy, niepoprawny—albo coś, czego nie mogłem jeszcze rozeznać.
przypomniałem mu, że jestem dziennikarzem; pisałem fakt, a nie fikcję., Nie mogłem też przyjąć przysług z tematu historii. Ale byłem ciekaw: jaką rolę odegra postać Waltera Fritza w tej hipotetycznej książce, której podstawowe idee, w końcu, byłyby całkowicie jego? Spojrzał na mnie z przymrużeniem oka. „Nie miałbym w tym roli” – powiedział.
chciał, czyli być niewidzialną ręką.
Kiedy wróciłem do samochodu, zdałem sobie sprawę z czegoś w rodzaju dreszczyku, że Fritz miał nadzieję zwabić mnie w pułapkę, z której moja reputacja może nigdy nie odzyskać., Wiedziałem wystarczająco dużo o jego kontaktach z Kingiem i Laukamp, aby rozpoznać wszystkie znaki: prośbę o tajemnicę, strategiczne samozniszczenie, wykorzystanie innych ludzi dla jego własnych enigmatycznych celów.
Sława i fortuna spadną na mnie, obiecał. Wszystko, co musiałem zrobić, to opuścić gardę i zaufać mu ze wszystkimi ważnymi szczegółami.
Leave a Reply