jest to trwający cykl. Tocząca się walka myśli w mojej głowie, która sprawia, że wątp w moje przyjaźnie i moje życie. Lęk sprawia, że kwestionuję wszystko. I szczerze to sprawia, że wątpię w siebie.
to niekończąca się chmura deszczu, która podąża za mną, gdziekolwiek pójdę i cokolwiek zrobię. Zawsze grzmi mi w bębenkach, zawsze krzyczy i sprawia, że duszę się z moich słów., To zawsze sprawia, że kwestionuję każdą rzecz, którą robię. Zawsze mnie to zastanawia. Martwi mnie to.
i nawet gdy wszystko idzie idealnie, nawet gdy mam świetnych przyjaciół, świetną pracę i świetne relacje — mój umysł lubi mi mówić, że nie.
lęk sprawia, że myślę, że jeśli ktoś nie odpisuje na mój tekst, to robię coś nie tak. To sprawia, że myślę, że jeśli ktoś mnie odwoła lub zadzwoni na inny termin, to już mnie nie lubi.
lęk sprawia, że myślę, że to zawsze moja wina.
że to moja wina, że ktoś odwołuje w ostatniej chwili., Że to moja wina, jeśli ktoś zapomni odpisać. Posyła mnie w wir, z którego trudno się wydostać. Ponieważ małe myśli, które mi wysyła, stają się wulkanami paniki.
lęk sprawia, że myślę, że nie zasługuję na życie, które mam.
Kiedy idę na świetną randkę, lęk mówi mi, że facet udawał, że mnie lubi, tylko po to, żeby dostać to, czego chce. Mówi mi, że moi przyjaciele lubią mnie tylko na razie i że w końcu odejdą. Zawsze zwątpiłam w to, kim jestem, kim są moi przyjaciele i jak mi idzie życie.,
lęk sprawia, że kwestionuję wszystko w moim życiu; i tak nawet wielkie rzeczy.
doprowadza mnie to do szaleństwa ze zmartwień i paranoi, że wszyscy, których kocham i uwielbiam, kiedyś mnie opuszczą. To sprawia, że sypiam o północy, zastanawiając się, kiedy wybuchnie bomba. Zastanawiam się, kiedy znikną wszystkie dobre rzeczy w moim życiu. Zastanawiam się, kiedy wszystko się rozpadnie.
lęk sprawia, że wierzę, że moje szczęście i spokój umysłu są tylko chwilowe. To sprawia, że wierzę, że mój umysł będzie w porządku tylko na tak długo., Że moje życie pójdzie pod górę, ale w końcu znów się rozpadnie.
To mnie ciągła walka. Walka w sobie. Słuchać tych głosów, albo je ignorować.
ale co jeśli lęk ma rację? Co jeśli te małe myśli, które mam w nocy, się wydarzą? A jeśli ludzie będą gadać za moimi plecami? A jeśli moi współpracownicy pomyślą, że nie jestem wystarczająco utalentowany? Co jeśli moi przyjaciele zyskają lepszych przyjaciół i zapomną o mnie? A jeśli już nigdy się nie zakocham? Co jeśli moi rodzice myślą, że jestem porażką? A jeśli faceci chcą mnie tylko za ładną buźkę?, Co jeśli wszystko, co mówi mi mój niepokój, naprawdę się spełni?
Co by było gdyby. Co jeśli. Co jeśli.
zawsze żyję w nieznanym. Zawsze na krawędzi czekając, aż Podłoga się pode mną zawali. Zawsze czekam, aż ludzie, których kocham odejdą, jak tylko poczuję się stabilna. Zawsze czekam, aż moje szczęście zniknie, jak tylko nauczę się znów się uśmiechać.
Leave a Reply