cztery mile od wielkiej świątyni Angkor Wat, głęboko w kambodżańskiej dżungli, otworzyłem drzwi prowizorycznej szopy z falistym blaszanym dachem i wszedłem do zakurzonego pokoju pomalowanego na jasnoszary kolor. Tysiące kawałków i płyt kamiennych pokryło brudną podłogę: rozbite głowy posągów królów Khmerów i hinduskich bogów, połamane nadproża i ramy drzwi z opuszczonych świątyń, pozostałości stel ze starożytnym pismem., Po latach poszukiwań, w końcu dotarłem tutaj, mając nadzieję znaleźć jedną kropkę wyrzeźbioną w czerwonawym kamieniu, skromny znak o niewiarygodnej wadze, symbol, który stałby się fundamentem naszego systemu liczbowego—naszego pierwszego zera.
To była miłość na całe życie, która doprowadziła mnie do tego progu. Dorastałem na statku wycieczkowym po Morzu Śródziemnym, który często nazywał się Monte Carlo, i przyciągnęły mnie ponętne liczby na kołach ruletki: połowa z nich czerwona, połowa czarna., Moja fascynacja doprowadziła do kariery matematyka, i, bawiąc się archeologią matematyczną, wytropiłem wiele starożytnych cyfr, w tym magiczny kwadrat (te tajemnicze siatki liczbowe, w których suma każdej kolumny, rzędu i przekątnej jest taka sama) na drzwiach x-wiecznej świątyni Jain w Khajuraho w Indiach.
jestem przekonany, że stworzenie cyfr do reprezentowania abstrakcyjnych bytów, które nazywamy liczbami, było naszym największym intelektualnym osiągnięciem., Prosty znak ” 3 „reprezentuje wszystkie trójki we wszechświecie; jest to cecha „bycia trójką” – odmienna od” bycia pięcioma „lub” bycia siedmioma.”Cyfry pozwalają nam śledzić rzeczy, rejestrować daty, wymieniać towary, obliczać tak precyzyjnie, że jesteśmy w stanie polecieć na Księżyc i operować mózgiem.
używamy ich z taką łatwością, że bierzemy je za pewnik. Co zaskakujące, nasz system liczbowy przejął władzę na Zachodzie dopiero w XIII wieku, po tym, jak włoski matematyk Leonardo z Pizy—znany lepiej jako Fibonacci—wprowadził cyfry do Europejczyków., Nauczył się ich od arabskich kupców, którzy prawdopodobnie adoptowali je podczas podróży na subkontynent indyjski.
Finding Zero: A Mathematic ' s Odyssey to discover the Origins of Numbers
wynalezienie cyfr jest prawdopodobnie największą abstrakcją, jaką ludzki umysł kiedykolwiek stworzył. Praktycznie wszystko w naszym życiu jest Cyfrowe, numeryczne lub ilościowe. Historia o tym, jak i skąd mamy te cyfry, od których tak zależy, od tysięcy lat jest owiana tajemnicą., „Finding Zero” to pełna przygód saga o życiowej obsesji Amira Aczela: odnalezieniu oryginalnych źródeł naszych cyfr.
kup
ze wszystkich cyfr, „0”—sam w kolorze zielonym na kole ruletki—ma największe znaczenie. Unikalna w reprezentowaniu absolutnej nicości, jej rola jako elementu zastępczego nadaje naszemu systemowi liczb jego moc. Umożliwia ona cyklowanie cyfr, uzyskując różne znaczenia w różnych miejscach(porównaj 3 000 000 i 30). Z wyjątkiem systemu Majów, którego glif zerowy nigdy nie opuścił Ameryk, nasz jest jedynym znanym z cyfry dla zera., Babilończycy mieli znak nicości, mówią niektóre relacje, ale traktowali go przede wszystkim jako interpunkcję. Rzymianie i Egipcjanie też nie mieli takiej liczby.
krąg wpisany w świątyni w Gwalior w Indiach, datowany na IX wiek, był powszechnie uważany za najstarszą wersję zera w naszym systemie, hindusko-arabską. W tym czasie handel z Imperium arabskim łączył Wschód i zachód, więc mógł pochodzić z dowolnego miejsca. Chodziło mi o starsze zero, konkretny przykład argumentujący za wschodnim pochodzeniem.,
znaleziona na kamiennej steli, została udokumentowana w 1931 roku przez francuskiego uczonego George ' a Coedèsa. Przypisany znak identyfikacyjny K-127, napis brzmi jak rachunek sprzedaży i zawiera odniesienia do niewolników, pięć par wołów i worki białego ryżu. Chociaż część Pisma nie została rozszyfrowana, inskrypcja wyraźnie nosiła datę 605 w starożytnym kalendarzu, który rozpoczął się w roku 78 n. e. Jego data to 683 r.n. e. Dwa wieki starszy niż ten w Gwalior, wyprzedzał szeroko zakrojony handel Arabski., Ale K-127 zniknął podczas terroru Czerwonych Khmerów, kiedy ponad 10 000 artefaktów zostało celowo zniszczonych.
opisuję moją obsesję na punkcie znalezienia tego najwcześniejszego zera w mojej nadchodzącej książce, Finding Zero. Spędziłem niezliczone godziny przeglądając stare teksty w bibliotekach od Londynu do Delhi i wysyłając e-maile i dzwoniąc do każdego, kto może znać kogoś, kto mógłby pomóc mi zlokalizować K-127. Odbyłem kilka nieudanych podróży do Kambodży, wydając znaczną ilość własnych pieniędzy. Na skraju poddania się, otrzymałem grant z Fundacji Alfreda P. Sloana i wykułem go., Dyrektor generalny Kambodży w Ministerstwie Kultury i Sztuk Pięknych, Hab Touch, skierował mnie do szop w Angkor Conservation, miejscu renowacji i przechowywania zamkniętym dla publiczności. Kiedy dwa razy mnie odwrócili, Touch łaskawie wykonał telefon, a na początku stycznia 2013 roku zostałem zaproszony. Nadal nie wiedziałem, czy K-127 w ogóle przeżył.
a jednak w ciągu dwóch godzin koło ruletki obróciło się na moją korzyść. Moje oko złapało kawałek taśmy z zapisanym ołówkiem „K – 127”, a potem rozpoznałem tę pojedynczą kropkę na płycie 3 na 5 stóp, nienaruszoną, ale na ostrą przerwę na górze. Byłem podekscytowany., Nie odważyłem się dotknąć kamiennej powierzchni ze strachu, że mogę ją skrzywdzić.
od tej przypadkowej chwili zastanawiałam się nad wyczynem, który przyniósł nam cyfry. tym razem nie zastanawiałam się gdzie i kiedy, ale jak? Zadałem dziesiątkom matematyków długo dyskutowane pytanie: czy liczby zostały odkryte czy wynalezione? Większość uważa, że liczby istnieją poza ludzkim umysłem. W przeciwieństwie do IX Symfonii Beethovena, nie wymagają one ludzkiego twórcy. To, co dało liczbom ich moc, to samo nazywanie ich i zapisywanie., Obecnie współpracuję z kambodżańskimi urzędnikami, aby przenieść K-127 do muzeum w Phnom Penh, gdzie szeroka publiczność może docenić niesamowite odkrycie, które reprezentuje.
Leave a Reply