Dziewięć. Osiem. Siedem. 11 czerwca 2008 roku stałem w sterowni w Goddard Space Flight Center NASA w Maryland, wraz z kolegami inżynierami i naukowcami, odliczając ostatnie sekundy do startu naszego satelity. „Proszę, Boże”, błagałem. „Niech to zadziała!”
sześć. Pięć. Cztery. Mając na sobie szpilki i wyrzeźbioną czarną spódnicę z odrobiną różu, w wieku 25 lat byłam najmłodszą osobą w pokoju wypełnionym spodniami i krawatami. „Co ja tu robię?”Dziwiłem się. „Jak mogę rozmawiać na słuchawkach do Cape Canaveral?,”
trzy. Dwa. Jeden. Start. Byłem przyklejony do mojego monitora komputerowego, jednocześnie obserwując oznaki życiowe satelity i transmisję wideo na żywo z wyrzutni na Florydzie. Jako jeden z inżynierów systemów, moja rola polegała na znajdowaniu i naprawianiu problemów oraz byciu punktem łączącym między innymi inżynierów. Westchnąłem z ulgą, gdy dym wypłynął z silników, a rakieta zniknęła z ramy. Teraz prawdziwa praca może się rozpocząć: operacje w przestrzeni kosmicznej, że satelita został zaprojektowany do wykonywania.
większość ludzi słyszy tylko ostatnie 10 sekund odliczania przed startem rakiety., W rzeczywistości trwa to wiele godzin i wymaga wielu dni prób. Kilka radosnych minut poprzedzonych jest miesiącami żmudnej pracy. Moja podróż od inżyniera lotniczego do siostry zakonnej przebiegała według podobnej osi czasu. Nie ma 10-sekundowej wersji mojej historii powołania. Zawierały lata pytań i prac gruntowych, zakończone kilkoma magicznymi minutami jasności, po których nastąpiły rzeczywiste operacje, kiedy milion Yes musi być udzielany wielokrotnie po początkowym zaangażowaniu w życie religijne.,
większość ludzi słyszy tylko ostatnie 10 sekund odliczania przed startem rakiety. W rzeczywistości trwa to wiele godzin i wymaga wielu dni prób.
krótko po starcie w 2008 roku znalazłem się w wolniejszym tempie w podwykonawcy NASA w Phoenix. Tempo było wolniejsze, pełne spotkań i boksów. Zacząłem czuć się niespokojny i po dwóch latach zdecydowałem się pojechać do Kenii z organizacją Mikinduri Children of Hope, aby pomóc w świadczeniu usług medycznych, dentystycznych i wizjonerskich w małej wiosce., Zapewniono mnie, że nawet bez żadnego szkolenia medycznego będę zajęty; i po niezliczonych godzinach wpatrywania się w nieruchomy, metalowy Satelita, byłem chętny do pracy z ludźmi.
zakochałam się w Kenii. W niektórych miejscach wieś była bujna i zielona; na prostych blaszanych budynkach malowano jasne kolory, aby reklamować Huggies i prezerwatywy. Widziałem w narodzie kenijskim, co to znaczy promieniować Bożą miłością. To było coś, czego nie widziałem ani nie czułem w Phoenix., Przed wyjazdem z Kenii postanowiłam rzucić pracę, zrezygnować z wygodnej i stale rosnącej pensji i wziąć rok wolnego, aby szukać radości.
Po roku spędzonym w rodzinie, scrapbookingu, jodze i wycieczkach, zacząłem pracować jako profesor inżynierii na Uniwersytecie Prince Edward Island. Przez sześć lat byłem mentorem studentów, którzy odkrywali projektowanie inżynierskie, podczas gdy zdobywałem Doktorat. każdego lutego wracałem do Kenii i angażowałem moich studentów w Podróże w miarę możliwości, aby mogli rozwijać swoje umiejętności, pomagając ludziom, którzy naprawdę byli w potrzebie.,
moja podróż z bycia inżynierem lotnictwa do siostry zakonnej przebiegała podobnie. Nie ma 10-sekundowej wersji mojej historii powołania.
bardziej zaangażowałem się w kościół i byłem aktywny w nowej diecezjalnej grupie młodych dorosłych. Poszliśmy na Mszę św., zebraliśmy się na posiłki i dyskutowaliśmy na tematy teologiczne. Ale widziałem tę katolicką stronę siebie jako coś, co robiłem w weekendy. Uważałem moją religię i mój zawód za dwie odrębne części mnie, a nie zintegrowaną całość.,
w 2015 roku wybrałem się na weekendową wycieczkę z kilkoma przyjaciółmi z grupy młodych dorosłych Mojego Kościoła, w tym siostrą ze Zgromadzenia Notre-Dame. Spędziliśmy noc w rustykalnych domkach w Meat Cove w Nowej Szkocji, bez prądu i bieżącej wody, otoczeni oceanem pełnym wielorybów i niebem wypełnionym gwiazdami. Siedząc na ganku, próbując rozwiązać problemy świata, dyskusja przeniosła się na temat posługi. Ale nigdy nie czułem, że to słowo odnosi się do mnie. Kiedy wyraziłem frustrację tym słowem, moi przyjaciele wyglądali oszołomieni.,
„Twoje życie to Służba”
Nie wiem, co to znaczy, że uczę inżynierii, to wszystko.”
jakby zobaczyła mnie po raz pierwszy, siostra zakonna zapytała:”Kiedy nie odpowiedziałem, wyjaśniła, że „wyzwalająca Edukacja”, charyzmat C. N. D. S, zachęca siostry do wzmacniania i wychowywania w każdej formie, która uwalnia ludzkiego ducha.
pojęcie wyzwalającej edukacji i potencjalna obietnica, jaką niesie dla mojej przyszłości jako siostry zakonnej wstrząsnęła całym moim światem.
przez kilka radosnych sekund widziałem całe moje życie wyraźnie zintegrowane., Zdałam sobie sprawę, że nie muszę ewangelizować ani wspominać o Bogu w pracy, ponieważ służyłam moim studentom i współpracownikom po prostu kochając ich i traktując jako godne, święte osoby. Mieliśmy start.
pojęcie wyzwalającej edukacji i potencjalna obietnica, jaką niesie dla mojej przyszłości jako siostry zakonnej wstrząsnęła całym moim światem. Po prawie dwóch tygodniach odczuwania intensywnej radości stwierdziłam, że to coś więcej niż tylko odosobnienie. Pojawiłem się pod drzwiami siostry i poprosiłem ją, żeby ” sprzedała mi tę zakonnicę.”Roześmiała się, rozmawialiśmy, a ja odszedłem z odpowiedziami na moje pytania., Prawie cztery lata później zbliżam się do końca nowicjatu i tego lata złożę pierwsze śluby.
właśnie wtedy następuje prawdziwa praca, po ekscytujących ostatnich sekundach odliczania. Oprócz modlitwy, zajęć i posługi, moje prace były nietypowe: naprawianie toalet, wymiana umywalek, instalowanie podłóg i malowanie ścian. Wcześniej czułem się zawstydzony, zarówno gdy byłem w Kościele (ponieważ nie robiłem więcej dla królestwa Bożego), jak i kiedy byłem w pracy (ponieważ mogli pomyśleć, że próbowałem prozelityzować).,
chociaż nigdy nie zniechęcano mnie do mówienia o religii w pracy lub szkole, nikt inny nigdy nie mówił, więc ja też nie. kiedy pracowaliśmy przez całą dobę w ostatnich miesiącach przed startem satelity w 2008 roku, żaden z innych inżynierów Nie poprosił o czas wolny w niedziele, aby uczęszczać do kościoła, więc nigdy nie zrobiłem. Moja narzucona przez siebie cenzura oznaczała, że poświęciłem sen, aby znaleźć usługę podczas moich kilku godzin wolnych. Podczas mojego ostatniego semestru jako ph. d. student, musiałem uzasadnić, dlaczego nie przedstawiam na konferencji badań studenckich-warunek wstępny do ukończenia studiów., Byłem zbyt zażenowany, by powiedzieć, że jadę na pielgrzymkę do Medziugorja, więc mamrotałem: „to sprawa Religijna.”Religia była tak tabu tematem w dziale, że problem został porzucony bez innego słowa.
pustka, w której kiedyś siedział wstyd, jest teraz otwartym naczyniem, powoli wypełniającym się duchowo naukowymi poszukiwaniami, pozwalającymi mi zagłębić się zarówno w naukę z duchowej perspektywy, jak i duchowość w ramach naukowej ramy. Teilhard de Chardin, S. J., Ilia Delio, O. S. F. i Kathleen Deignan, C. N. D.,, byli moimi pierwszymi nauczycielami w tej integracji i dali mi nowy sposób siedzenia w zachwycie wszechświata. Podczas nowicjatu odkryłem naukowców, którzy badają swoje przekonania tak, jakby pod mikroskopem, badając, w jaki sposób ich wiara informuje ich naukę, a ich nauka informuje ich wiarę. Czytam każdą książkę, którą biblioteka może zaoferować na temat fizyki kwantowej, aby lepiej zrozumieć rozwijający się wielki projekt naszego niewidzialnego, ale namacalnego Boga.,
nauczyłem się, że wiara nie jest unikalna dla tych, którzy uważają się za religijnych: wierzę w Boga miłości, a fizycy kwantowi wierzą, że ich specyficzna teoria jest prawdziwa, czy to teoria strun, czy teoria pętli kwantowej, choć nie mają na to konkretnych dowodów.
często ludzie są zaintrygowani przejściem od pracy nad satelitami do nowicjatu, ale podróż ta wydawała mi się naturalna. Zawsze wierzyłem, że Bóg dał mi zarówno kompas, jak i narzędzia, których potrzebuję—a czasami serdeczne pchnięcie we właściwym kierunku., Jako paleontolog Teilhard de Chardin powiedział: „Bóg jest na czubku mojego pióra, mojej łopaty, mojej szczotki, mojej igły—mojego serca i moich myśli.”Teraz mogę wygodnie zaświadczyć, że Bóg jest czubkiem mojego markera do tablicy, spacji, klucza, zestawu słuchawkowego-mojego serca i zawsze moich myśli.
Leave a Reply