Kiedy na początku 2015 roku Josh Tillman olśnił świat indie folk-rocka i nie tylko swoim drugim albumem Father John Misty, I Love You, Honeybear, podziwialiśmy, jakie to było objawienie., Oto ten konwencjonalnie atrakcyjny, o miodowym głosie, dowcipny i sprytny, nowy gwiazdor rocka XXI wieku, który zaledwie jeden album wcześniej na debiucie Fear Fun śpiewał o psychodelicznych przygodach z różnymi substancjami i kobietami w rozpustnej Kalifornii (po opuszczeniu kariery perkusisty Fleet Foxes w Seattle i jego ponurych folkowych albumach jako J. Tillman), teraz obejmując prawdziwą miłość, monogamię i małżeństwo, z kolekcją piosenek, które były na zmianę deprecjonujące, snarky, sexy i dewastująco szczerze., Josh właśnie poślubił fotografkę Emmę Elizabeth Garr, którą poznał w mitycznym Laurel Canyon w Los Angeles, a album opisuje towarzyszącą mu manię, zazdrość, niepewność i nerwice, które mogą przyjść ze znalezieniem bratniej duszy.
podczas gdy nieskończona liczba współczesnych mężczyzn-dzieci — przystojnych czy nie, utalentowanych czy nie, sławnych czy nie — wstydzi się przerażającego, dorosłego zaangażowania, oto był Mr., Tillman, ktoś, kogo świat chętnie oferował możliwość brania narkotyków i umawiania się z niekończącymi się kobietami na całym świecie do końca życia, odważnie rezygnując z zmysłowych przyjemności gwiazd rocka dla prawdziwej miłości — i tworząc jedyny w swoim rodzaju muzyczny testament ludzkich emocji w procesie., Josh uwiecznił je nawet ilustracją Stacey Rozich na okładce Honeybear, z Emmą jako pogodną matką, a on jako dosłowne dziecko przy jej piersiach, uosabiając motywy połączenia, zależności i własnej niedojrzałości „napalonego mężczyzny-dziecka”, którą sam zdeprawował w albumie.,
Jezu, myślałem wtedy — jeśli kiedyś się rozpadną, to będzie piekielnie dobry album., Zdolność Josha do pokonywania wzlotów i upadków ludzkiego doświadczenia, z genialnym, unikalnym liryzmem w połączeniu z muzyką, która odbija się echem emocji, oznacza, że to, co czuje i myśli w tym czasie, wyjdzie z pełną siłą w jego muzyce. A teraz Witamy w piekle, na ulubionym kliencie Boga. W szczególności, osobiste piekło Josha, gdy zmaga się z małżeńską niezgodą i zamienia je w dziesięć jego najbardziej makowych i przygnębiających piosenek.
Are You Ready To Cry?,
God ' s Favorite Customer oferuje zwięzłe długości utworów, Beatlesowe wibracje, optymistyczne rytmy i teksty tak smutne, że Wyzywam cię do słuchania całości bez łez płynących chociaż trochę. (Josh o tym wie-w końcu napisał tę cholerną rzecz — i tak niektóre towary z cyklu tego albumu zawierają teardrops spadające z jego gwiazdy filmowej visage: pierwszy album Father John Misty zawierający jego twarz, a nie grafikę. Czy to wizualny komentarz do tego, że jest bardziej osobisty i wrażliwy niż kiedykolwiek na tej płycie? Może.,)
może to być krew ojca Johna Misty na utworach, nawiązująca do klasyki Boba Dylana po rozwodzie z matką jego dzieci, Sarą Dylan., Przypomina on również „a Sleep & a Forgetting, w którym Nick Thorburn (wcześniej z the Unicorns) przerabiał swoją rozpacz po rozwodzie w postaci przyjemnych dla słuchaczy indie popowych kawałków. Chociaż nie może być rozwodu w ulubionym kliencie Boga, Serce Josha-a wraz z nim, słuchacza — wyraźnie mieszka gdzieś w rębaku do drewna., Poza oczywistym wpływem muzycznym Johna Lennona na te utwory, jasne jest, że był to własny „stracony Weekend” Misty, nawiązując do notorycznego okresu twórczości Lennona i alkoholizmu, który trwał wraz z okresem jego rozłąki z Yoko Ono (i podczas gdy utracony weekend Lennona wiązał się z przeprowadzką z Nowego Jorku do Los Angeles, Misty zrobiła odwrotnie, przeprowadzając się z zachodniego wybrzeża do Lafayette House na Manhattanie na dwa miesiące).
God ' s Favorite Customer to zdumiewająco smutny album. Trudno przecenić ten fakt. „Real Love Baby”, to nie zawiera., „Real Love Baby” nigdy nie było na albumie, ale wiesz.) Nie to, że liryzm Josha był kiedykolwiek tak lekki, ale na tym jego smutek, niepewność i surowa wrażliwość pojawiają się w każdej piosence. Jeśli kiedykolwiek złamano ci serce, przygotuj się na wyzwolenie., Ulubiony klient Boga zajmuje się lodową dewastacją i surrealistyczną samotnością utraty najlepszego przyjaciela — lub utraty zdolności do rozmowy z nim podczas rozstania, lub utraty ich z powodu tego, co zrobili lub co zrobiłeś-coś, co Josh uchwycił dość dokładnie, choć poprzez jego unikalny obiektyw bycia znaną osobowością muzyki indie z cache narkotyków, markowych ubrań i prywatnych hoteli, aby złagodzić jego złamane serce. (Nie żeby to jednak pomniejszać – bo nic tak naprawdę nie robi różnicy, kiedy jesteś w tym stanie. A kolega wokalista Jason Isbell rzeczywiście się o niego martwił.,)
przypuszczam, że pamiętamy, ponieważ moi nauczyciele literatury musieli nam ciągle przypominać w moim programie MFA, kiedy wszyscy używali swojego życia jako pożywki do pisania, że tak naprawdę nie powinieneś brać żadnego pisania pierwszoosobowego z punktu widzenia samego pisarza. Ale-to nie wydaje się być niczym innym, jak niezaprzeczalnie osobistym albumem. Jeśli jego poprzednie dzieło, czysta komedia, było prawie wyłącznie skierowane na zewnątrz, skierował ten laser do wewnątrz na własne złamane (lub posiniaczone) serce.,
zabawną rzeczą w albumie-być może jedyną zabawną rzeczą, ponieważ popisowy humor Josha jest w większości pokryty grubą warstwą depresji w tych utworach – jest to, że muzycznie jest to prawdopodobnie jego najbardziej dostępny wysiłek, nawet w tym Fear Fun. Oglądając zaledwie 38 minut, Przypadkowi fani mogą uznać go za powitalne antidotum na czystą komedię z 2017 roku, która była zasadniczo Odysejsem kanonu ojca Johna Misty ' ego — epicką, gęstą powieścią dźwiękową walczącą z słabościami ludzkości., Podczas gdy album był piękny i aktualny w czasach President Cheeto, było oczywiste, że wielu słuchaczy tęskniło za łatwą, zabawną postacią Big Sur-Era Misty, sex and drugs i rock n rolla w nostalgicznym Kalifornijskim słońcu. Ci fani mogą dostać swoje życzenie przyjemnie brzmiących popowych piosenek od dowcipnego indie provocateur, ale jak Josh wyśmiał siebie i słuchaczy w „Leaving LA”, ” to nowe gówno naprawdę sprawia, że chcę umrzeć.”Uważaj, czego sobie życzysz.,
Jeśli już, ulubiony klient Boga udowadnia, że Josh Tillman nie pozwoli Ci zaszufladkować go lub jego kreatywność. Krótki czas między czystą komedią a ulubionym klientem Boga jest prawie niespotykany dla tak znanej gwiazdy indie jak on, poza może, jak Beach House. Ale wiemy, że on ciągle pisze piosenki, a oczywiste emocjonalne spustoszenie jego straconego weekendu oznaczało, że musiał jak najszybciej pozbyć się tych piosenek, układając je z dzisiejszym niezależnym producentem Jonathanem Rado z Foxygen w Los Angeles., Rezultatem jest album, który nie wydaje się pośpieszny, ale pilny – jednocześnie bujny i kruchy.
„jaki jest twój powód do życia?”: Piosenki ” God 's Favorite Customer”
album na pewno nie skąpi aluzji do śmierci i przemocy, czy to dosłownej, czy emocjonalnej. Otwieracz albumu „Hangout at the Gallows” to kwintesencja utworu ojca Johna Misty ' ego, idealna oprawa tonu jego albumu heartache., Jest ciężki na wibracje Lennona i oferuje idealnie dobraną równowagę instrumentacji od genialnie paranoicznej orkiestracji (ECHA czystej komedii) do Beatlesów Lizanie gitary, kulminacje, dysonans i dramatyczne pauzy.
podczas gdy czysta komedia była złożoną eksploracją stworzonych przez człowieka systemów kontroli, tutaj Josh po prostu, wyraźnie wyje w falsetto-„Jaka jest twoja polityka? Jaka jest twoja religia? Jaki jest twój cel, powód do życia?”Może ma dość gadania, pontyfikatu—więc teraz dociera do sedna istnienia, życia i śmierci., Absolutnie wymaga głośnego odsłuchu. „Stąpam po wodzie, wykrwawiając się na śmierć” – pluje wśród swoich odniesień do utonięcia, powieszenia i dźgnięcia nożem, które prawdopodobnie należy wziąć dosłownie i w przenośni. Dobre czasy. Jest to prawdopodobnie mój ulubiony utwór na płycie, ponieważ jego dramatyczna złożoność plasuje się tam z absolutnym najlepszym kanonem ojca Johna Misty do tej pory.
„Mr., Tillman, ” główny singiel albumu, zawierał bardzo mglistą rollout™ z komediowym filmem na zielonym ekranie, który został zastąpiony kinowym filmem, który znacznie zbliżył się do sedna rzeczywistych tematów albumu — życie w hotelu i radzenie sobie z Davidem Lynchem spotyka strach i wstręt w Las Vegas spotyka istnienie Świstaka. Mroczny humor i stosunkowo optymistyczny styl, choć w tonacji molowej i z dezorientującym poziomem instrumentacji i niezrozumiałymi głosami w tle, był trochę czerwonym śledziem dla tego, jak ciemny będzie ostatecznie album., Jasne jest, że Refren „I' m feeling good, damn I 'm feeling so fine” jest wyłącznie wytworem substancji, a nie jego faktycznym stanem psychicznym.
Leave a Reply